sobota, 31 stycznia 2015

Żywiec APA


Browar: Żywiec
Ekstrakt: 12.5% wag.
Alk.: 5.4% obj.
Cena: ~4.65 pln

Mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna. Dziś okazało się, że tyczy się to też piw.


Wita nas dość intensywny, chmielowy aromat kojarzący się z Pale Ale. Niestety, smakowo już nie jest tak dobrze. Pierwszy łyk: piwo wodniste, lekko goryczkowe, generalnie słabe. No ale że nie jestem snobem piwnym, nie wyleję reszty piwa, a potem nie pochwalę się tym na blogu. Dopiję dzielnie.

W miarę picia gorycz się kumuluje, piwo wydaje się być coraz bardziej pełne i sycące. No i... coraz lepsze. O ile pierwsze wrażenia były umiarkowanie pozytywne, finisz jest bardzo przyjemny. A że zwykle pamięta się koniec a nie początek, będę wspominał to piwo bardzo pozytywnie.

Ocena: 7/10

wtorek, 27 stycznia 2015

Koniec świata




Browar: Pinta
Ekstrakt: 19.1% wag.
Alk.: 7.9% obj.
Cena: 11 pln w pubie


Trzecie piwo z Pinty jakie miałem okazję wypić. Pierwsza przygoda z tym browarem nie była miła, druga - wręcz odwrotnie. A jaka będzie trzecia?

Piwo w stylu raczej nieznanym stylu sahti. Wywodzi się z Finlandii, zawiera słody inne niż tylko jęczmienne: żyto, pszenica, owies. Jako przyprawy używa się jałowca. Jakby tego było mało, nie jest ono warzone, a fermentuje się je drożdżami piekarskimi. A więc mogę podejrzewać że będzie się działo.

Jest ciężkie, mocne i mętne. Ma intensywny, dość ciemny kolor. Pierwsze łyki są, bardzo, bardzo przyjemne. Później jest trochę muląco, ale tylko trochę. Smak: owocowy, choć nie umiem sprecyzować jakie owocę czuję. Jedni mówią, że to banany, inni że biszkopty. Mi kojarzy się z Pintą dyniową.

Z pewnością jest ciekawe. I tylko dlatego warto go spróbować, a następnie wyrobić sobie opinię samemu.

Ocena: 8/10

sobota, 24 stycznia 2015

VIP



Browar: Głubczyce
Ekstrakt: 15.1% wag.
Alk.: 7.2% obj.
Cena: ~1.90 pln

"Piwo dla ludzi z charakterem" - głosi nadruk na puszce. Oj, tak.

Piwo to pachnie kisielem (nie obrażając kisielu). Ma też jego posmak. Pierwsze co uderza to goryczka. Oczywiście nie chodzi o szlachetną goryczkę jaką znacie (mam nadzeję) z piw w stylu IPA, raczej o gorycz kojarzącą się ze smakiem wymiocin. Cieszy fakt, że słodycz tego piwa nie jest aż tak mocna jak ta znana z Warki Strong. Generalnie, jego smak nie jest taki zły

Przed napisaniem recenzji czytałem te autorstwa innych. Ktoś słusznie zauważył, że VIP nadawałby się na grzańca. Zgadzam się, pod warunkiem że zapach kisielu uleciałby podczas gotowania. Inny bloger o imieniu Tomasz stwierdził, że VIP jest najlepszym piwem z Biedronki. Jeśli tak jest, naprawdę boję się jak mogą smakować te gorsze! Na szczęście najbliższa memu miejscu zamieszkania Biedronka jest dość mała i nie ma tam dużego wyboru tych najpodlejszych piw.


Stosunek ceny do jakości jest w porządku, choć chyba lepszym wyborem jest dopłacenie parunastu groszy do przecenionego Harnasia czy Tatry. Niby to trochę pieniędzy więcej, ale szacunek do siebie jest bezcenny.

Jeśli komuś nie przeszkadza zapach i smak kisielu (w produktach innych niż kisiel), VIP będzie dla niego dobrą inwestycją: dobrze oprocentowana i szybko się zwraca.

Ocena: 5/10

czwartek, 22 stycznia 2015

Pilsweiser Svejkove







Browar: Browar Pilsweiser
Alk.: 6.8% obj.
Objętość: 1 l
Cena: ~4.5 pln

Bardzo przyjemna etykieta zapowiadała ciekawe piwo. Ach, jakże się myliłem.

Piwo jest po prostu średnie, niewiele różni się od koncerniaka. Brakuje brakuje mu chmielowości. Jest orzeźwiające i pijalne, ale niczym się wyróżnia... nie jest Ciekawszym Piwem.

ocena: 4/10

środa, 14 stycznia 2015

Faxe 10%

Browar: Faxe Bryggeri A/S
Alk.: 10% obj. (!)
Objętość: 1 l
Cena: ~6.3 pln

Idąc między półkami supermarketu szukałem czegoś do degustacji, jednak żaden porter, bock lambic ani pszeniczne nie przyciągnął mnie do siebie. Gdy doszedłem już do końca półki, zmartwiony że nie ma nic interesującego, zobaczyłem TO PIWO: 1-litrową puszkę piwa dziesięcioprocentowego, w dodatku zaskakująco taniego.

Motto browaru brzmi: "Beer for real men". I rzeczywiście, jego surowy smak upewnia nas w przekonaniu, że to, właśnie to piwo pili Wikingowie w przerwach od napadania na wioski i gwałcenia ich mieszkanek. Nie jestem niestety tak twardy jak oni, łatwo się nim upiłem. A rano miałem kaca... po jednym piwie.

Faxe jest tak mocny, że na stronie producenta jest reklamowany jako zamiennik drinków. Czy może być lepsza rekomendacja?

Ocena: 8/10