wtorek, 27 stycznia 2015
Koniec świata
Browar: Pinta
Ekstrakt: 19.1% wag.
Alk.: 7.9% obj.
Cena: 11 pln w pubie
Trzecie piwo z Pinty jakie miałem okazję wypić. Pierwsza przygoda z tym browarem nie była miła, druga - wręcz odwrotnie. A jaka będzie trzecia?
Piwo w stylu raczej nieznanym stylu sahti. Wywodzi się z Finlandii, zawiera słody inne niż tylko jęczmienne: żyto, pszenica, owies. Jako przyprawy używa się jałowca. Jakby tego było mało, nie jest ono warzone, a fermentuje się je drożdżami piekarskimi. A więc mogę podejrzewać że będzie się działo.
Jest ciężkie, mocne i mętne. Ma intensywny, dość ciemny kolor. Pierwsze łyki są, bardzo, bardzo przyjemne. Później jest trochę muląco, ale tylko trochę. Smak: owocowy, choć nie umiem sprecyzować jakie owocę czuję. Jedni mówią, że to banany, inni że biszkopty. Mi kojarzy się z Pintą dyniową.
Z pewnością jest ciekawe. I tylko dlatego warto go spróbować, a następnie wyrobić sobie opinię samemu.
Ocena: 8/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz